niedziela, 6 listopada 2011

prądnica archiwizująca czyli porno PR

oraz też:

w nocy z soboty na niedzielę. tak - w pracy, bo gdzieżby indziej. 4 rano, odgwizduję na produkcji 2 godziny do fajrantu. W tym samym momencie - jebut i ciemność. prąd się skończył. przyjeżdża mechanik, grzebie, klnie pod nosem (...)
środa rano, wchodzę do biura i na dzień dobry:
Master: mówiłem, kurwa, żebyś nie używała wibratora w pracy, bo maszyny siadają!
ja: a ja się od pół roku proszę, żeby mi mechanik zrobił przełącznik na prąd stały, na osobną fazę i się doprosić nie mogę!

baj de łej:
gdyby pod wibrator podłączyć prądnicę, to raz zapchnięty (nomen omen) mógłby ładować baterię z energii tarcia. bilans energetyczny i tak zawsze wyjdzie ujemny, ale to już tak bardzo blisko perpetuum mobile!

1 komentarz:

  1. hmm intrygująca jest ta energia tarcia :p:p:p

    mówiłem że to dobry pomysł z tymi dialogami?

    OdpowiedzUsuń