czwartek, 24 maja 2012

manual contraception

Bjuro, 19.55
Pan L. (lat 60+) przyjebał mi wielkimi stalowymi drzwiami. z bólu zagęściłam się w sobie do stanu czarnej dziury.

Przyjęcie świń, 20.
wchodzę kuśtykając. leci świnia
Wiesiu: uważaj!
Mła (jęcząc w boleściach): Wiesiu, kurde, ty też?! wszyscy chcą się mnie pozbyć, jestem niepotrzebna!
Klakier: a co ty zrobiłaś że tak kuśtykasz?
Mła: pan L. usiłował mnie unieszkodliwić drzwiami! Jezuuuu, czuję się dziś nieszczęśliwa, mam ochotę się napić
Burza (zza świni): a mój zielony przyjaciel się chłodzi, jak tylko po pracy przeskoczy centralny, zaraz będzie psssssssst
Mła: sadysta!
Słoma: pssssssssst!
Mła: sadysta! zadzwonię na policję i zgłoszę że pijecie w czasie jazdy!
Słoma: ja tam mogę dmuchać w każdej chwili
Burza: ja też, ja też!
Słoma: hehehehe
Burza: no przecież nie ciebie, Słoma!

(...)
Mła: Burza, fanki się o ciebie pytają...

Bjuro, 2.
Burza (uchyla drzwi): masz pajączka? bo Ciacho mówi, że mu pękł...
Mła: jak mu pękł to niech sam przyjdzie, sobie popatrzę chociaż
(...)

Mła (wchodzę na rozbiór): Ciacho, pokaż się!
Ciacho: masz pajączki?
Mła: no słyszałam, że ci guma pękła...
Ciach: aaa noooo... ale ja nie lubię z gumą!
Mła: ja też nie tfu tfu! (idę szukać pajączków)
(...)
Mła: Ciacho, obawiam się, że przyjdzie ci oprzeć się na metodach naturalnych... kalendarzyk, temperatura...
Klakier rży
Ciacho: eee, cooo? aaaaa!
Mła: no bo pajączków nie ma!

(...)
Burza: a co za fanka się pytała o mnie?
Mła: najwierniejsza!
Burza (myśli): to może ją zbajeruję?
Mła: sława zobowiązuje
Burza: a boli paluszek?
Mła: jak japierdolę!
Burza: może possam? ci mówię, umiem, spodoba ci się
Mła: przestań! jestem niedochechłana!
Burza: a na imprezę firmową idziesz?
Mła: idę
Burza: sama?
Mła: no sama
Burza: łeee, to muszę żonę w domu zostawić!
Mła: taaa i jeszcze jej powiedz o której ma cię odebrać i że jak będziesz wracać to przez mandaryńską wiochę, to mnie od razu do domu podrzucisz

w drodze do domu, 7.
se jedziemy
Mały Mocny (znienacka): patrz kurwa! jebany pierzasty latający ptak osrał nam szybę! pierdolona świnia!
Mła: jeszcze powiedz że w trampkach!
Mały Mocny: eeee? co w trampkach co?
Mła: no że latająca futrzasta świnia w trampkach! stary, co ty palisz?
(...)
Mła: tej, a ja se tak myślę, jak się pracuje w takim konwoju przez 20 lat i tak się jeździ i co dzień wchodzi do takiego sklepu i utrzymuje jakiś kontakt fizyczny z paniami ekspedientkami przez, dajmy na to 30 milisekund dziennie codziennie, to czy można o nich wówczas powiedzieć, że się je zna?
Mały Mocny: ale my nie utrzymujemy kontaktu fizycznego z paniami ekspedientkami, my inaczej rozumiemy kontakt fizyczny
Bercik: wiesz, ja nie wiem, ja tu pracuję 2 lata i wchodzę i spuszczam głowę i nawiązuję kontakt fizyczny z.... kopertą

ciągiem skojarzeń, bo mi się okrutnie dziś wkręcił tenże Jegomość: