wtorek, 7 lutego 2012

porn nighmare

Niedziela, 18.30, bjuro
Pan L.(60+): a podobno na rurze tańczysz?
Mła: ano byłam, tańczyłam... ale kto panu powiedział?
Pan L.: ty się nie pytaj, tylko pokaż!

(...)
Mła: (...) eee, nie, nie chcę, nie ma tak łatwo!
Pan L.: a co ty taka oporna jesteś?
Mła: ja oporna? ja nie stawiam żadnych oporów... mówiłam - panie L., ja się panu tu, choćby na tym stole oddam!
Pan L.: jak tak, tu? o nie, ja muszę mieć warunki!
Mła: francuski piesek się znalazł, świeczek się mu zachciało!
(wchodzi Pixi)
Mła: Pixi, pan L., obiecał mi chechłanie!
Pan L.: ty peplo, ty pierdoło, wszystkim musisz mówić? za karę nic nie będzie!
Mła: to wezmę pana siłą!
Pan L. (myśli): nooo... ja to bym się chyba długo nie opierał jednak...

22., przyjęcie świń
(ubieram fartuch nachylając się jednocześnie po notes, odwracam głowę a przy oknie akwarium Grześ stoi i dosłownie rozbiera mnie wzrokiem)
Mła: Grzesiu, a ja myślałam, że ty to raczej nieśmiały chłopak jesteś...
Grześ: nigdy nie byłem nieśmiały, to jakieś pomówienia!
Mła: i coście za pierdoły naopowiadali panu L.?
Krzyś: o tobie? no prócz tego że jesteś supersexy, to nic takiego!
Mła: achaaaa.... dobra, lecimy z tymi świniami bo mi się nudzi... długopis mi zamarzł!
Krzyś: zamarzła ci końcówka?
Mła: chyba tobie zamarzła!
Krzyś: ojej! ale są na to sposoby...
Mła: noo... można pochuchać, podmuchać, wziąć do rączki...
Grześ: albo do buzi...
Krzyś: no wtedy to by wszelkie lody puściły...

Poniedziałek, 23, bjuro
(na myjce pracuje Gąbka aka Jabolowa, do biura wchodzi Jabol)
Jabol: kurwa, ale zimno, mogę sobie ugrzać ręce?
Mła: na myjce masz ciepłą dziurkę...
Jabol: ale ją to mam w domu na co dzień... tu, u ciebie bym chciał...
Mła: wynocha, bo tylko obiecujesz i nie ma z ciebie żadnego pożytku!

(...)
(przeciągam się na krześle, wchodzi Jabol)
Mła: panie L., cycki mnie bolą...
Pan L.: no kurwa musisz przy nim? siedzę tu z tobą od pół godziny a ciebie dopiero teraz rozbolały, jak on przyszedł?
Mła: nie no, ale teraz mi się przypomniało..
Pan L.: no dobra, chodź na kolanko, wymasujemy...
Mła: ani rusz, mam łaskotki!
Pan L.: Jabol, idź no sprawdź czy cię nie ma gdzie indziej...
Jabol: ja to od dawna powtarzam, że tu by trzeba lustro weneckie zamontować zamiast tych szyb...
Pan L.: no, bo lać na kamery, do Wielkiego Brata można się przyzwyczaić...
Jabol: a wyobrażacie sobie jakby tu takie porno odstawić a na to dzwoni Szef i mówi: zróbcie replay, bo coś obraz skacze?
Pan L.: albo jakby zamontować przed kamerą na stałe taki akcik, taką rozczapierzoną pipę... ciekawe po jakim czasie by się zorientował, że coś jednak nie gra...

(...)
Jabol: to co, mogę ugrzać sobie ręce?
Mła: już ci powiedziałam - na myjce jest ciepła szparka, tam się ogrzejesz!
Jabol: ale ty jesteś niezdecydowana! całą noc powtarzasz, że my faceci tylko w gębie jesteśmy mocni, a jak masz okazję poużywać, to nie chcesz!
Mła: a co ty myślisz, że raz pochechłasz i już?
Jabol: a nie fajnie pochechłać tak na raz?
Mła: nie bo potem z ciebie pożytku nie będzie!
Jabol: jak to nie?!
Mła: no tak, bo na twoje chechłanie już jedna ma abonament...
Jabol: no ale myślisz, że raz nie było by dobrze?
Mła: kurwaaa! takich na raz to ja mam na pęczki! właśnie o to chodzi! chcesz na raz? to na casting się zgłoś!
Jabol: a myślisz, że miałbym szansę dostać się chociaż do pierwszej dziesiątki?
Mła (z powątpiewaniem): noooo eeeee, to zależy od twoich zdolności aktorskich!

6.15, bjuro
Master: Zygmuntowi zamarzł przewód i nie może haka opuścić...
Mła: opuścić haka?
Master: jesteś zboczona, idź do domu! Młoda, co jemy na ciepło?
Młoda: ja jem serek...
Mła: serek na ciepło...
Master: jesteś zboczona, idź do domu!
Korba: idź, ludziu!
Mła (wychodząc): I'm soooo sexy sexy sexy...

***
why so piździ?!