środa, 22 lutego 2012

don't hate me cause I'm pretty! hate me cause I've got attitude!

3nasta, przyjęcie świń
Mła: gdzie jest mój ulubeniec?! Burza! tęskniłeś za mną?
Burza: bardzo. a Ty za mną tęskniłaś?
Mła: jak cholera!
Burza: miałaś wolne?
Mła: wolne?! w łóżku chora leżałam!
Burza: sama? bez sensu! trzeba było dzwonić, bym przyjechał...
(...)
Burza: ale coś niewyraźna jesteś, uśmiechnąć się do mnie nie chcesz... co najmniej jakbyś sobie faceta znalazła...
Mła: ja jestem wierna memu staropanieństwu i tobie, Burza! o, a propos! tak w ogóle to chyba powinnam być zazdrosna? coś czuję, że wcale za mną nie tęskniłeś...
Burza: no, znaczy...
Mła: ty wiesz, że oni by mnie sprzedali? jak przyszłam do pracy to powiedzieli, że mnie nie chcą i mam iść do domu.. bo nowa koleżanka przyszła...
Klakier: no, Burza jej od poniedziałku w cycki patrzy...
Mła: patrzy w cycki, bo do oczu nie dosięga
Burza: ale ty masz oczy ładniejsze niż ona cycki
Mła: już myślałam, że powiesz, że mam...
Burza: tak, cycki tez masz ładniejsze niż ona
Mła: tej, Burza, a ty widziałeś, że tak mówisz?
Burza: widziałem...
Mła (z przerażeniem): a byłam przy tym?!
Burza: oczami mojej wyobraźni!
(...)
Mła: ale wiesz, jednak nie czuję się tak do końca zdrowa... jak leżałam na kanapie i ruszałam jedynie paluszkiem, żeby obsłużyć komputer...
Burza: jak mówisz, "ruszałam paluszkiem" to mi się kojarzy, że obsługiwałaś coś innego...
Mła: co niby?
Nowy (głos zza świni): Myszkę?
(..)
Burza: Zeniu, ty mi tu nie wymachuj, bo zaraz mnie zepchniesz, zapchniesz, pchniesz i wyląduję pod zlewem w kałuży krwi!
Mła: Zeniu, proszę nie stwarzać zagrożenia zdrowia i życia bo będę musiała udzielić pierwszej pomocy!
Burza: ooo! właśnie, usta usta na przykład!
Mła: ale ja mam płuca słabe...
Burza: no jak? Zeniu by mnie dźgnął i bym się wykrwawił? nie pomogłabyś mi?
Klakier: Burza, co to za szamańskie metody, ty na krwotok chcesz usta usta?
Mła: albo może elektrowstrząsy?
Burza: no cóż, przyznam, że elektrycznymi zabawkami bym się z tobą pobawił ...

15., pion techniczny na fajrancie
Emeryt (zawałowiec): macie lalunie cukiereczka ode mnie
Mła: pan Emeryt to zawsze ma jakiś słodkie skitrane po kieszeniach...
Emeryt: ojezu, lalunia, jak mnie wczoraj pikawa napierdalała! tak, że aż tuTUtuTUtuTU przez koszulę mi chciała wyskoczyć.. no se mówię, nie idę do roboty, ale wstałem, dowlokłem się na trzy razy pod górkę i doszłem...
Mła: panie Emeryt, bo pan sobie musi raz kiedyś ciśnienie wyrównać!
Emeryt: doooooowidzeniaaa!
Irek Jestem: patrz go, jak mu się spieszyć zaczęło!
Emeryt: kochanieńka, ja już swoje zrobiłem!
Mła: znaczy, że pan się już nasmykał w życiu?
Emeryt: dokładnie, teraz niech młodzi smykają
Mła: ale panie Emeryt, to jakie pan ma przyjemności w życiu na "P"?
Emeryt: Paciorek i czekanie na śmierć
Irek Jestem: Pogada, Powyzywa...
Mła: palić pan nie pali... pić pan... pije pan? pewnie mało, co?
Emeryt: ale na dyskotekę sobie pójdę czasem...
Mła: ale ma być przyjemność na "P" (myślę)... ano! PARTY przecież!


tak generalnie, to nie miewam ostatnio żadnych problemów. dobre, c'nie? :)