środa, 7 marca 2012

Porn Fashion Week

(autorka buja w obłokach lub potyka się o własne nogi. na zmianę. so so so się dzieje, ale nawet notować nie ma czasu.)
Teksty wybrane.

Poniedzielnik, 
Bjuro. południe.
Pixi: Darecki, nie idź tam do nich, u nich jest niefajnie, do nas chodź, my się tobą zajmiemy!
Darecki: nie mogę, nie, jestem nieprzygotowany...
Mła: ważne, że my jesteśmy przygotowane... zresztą - tam jest zlew se umyj części newralgiczne jak czujesz dyskomfort...
Pixi: ano, właśnie, Master przecież se myje głowę w zlewie!
Darecki: i on taki wysoki tak się wygnie do tego zlewu?
Pixi: Darecki, nie tą głowę.. tą drugą...
(wchodzi Master)
Darecki: tej, dziewczyny mi tu mówią, że sobie głowę w zlewie myjesz...
Master: ale wy jesteście pipy wstrętne!
Darecki (zaaferowany): ty, Misiu, widziałeś? no chodź weź zobacz ten zlew!
Mały Miś: ty mnie tego zlewa pokazywać nie musisz, ja go doskonale znam!
Master: o! patrz, znaczy że tez używał! no to ja już sobie wyobrażam co się działo jak byli z Mandaryną na nockach!
Mła: a muszę powiedzieć, że ten kibel jest doskonale zaprojektowany, tak bardzo brak tam miejsca, że jak się nogami zaprzesz to można dokonywać ablucji w wydaniu extreeme... ręka na ścianie, noga na ścianie...
Darecki: a Mały Miś psikał?
Mła: palcem zatkał żeby większe ciśnienie było, jak z tego no... karszera, wiecie...
Master (wchodzi do loo i siada na zlewie): a ja myślałem, że ty tak okrakiem siadasz...

Wtornik,
8., bjuro
Pixi wyrwała słuchawkę od telefonu. Mła patrzę i płaczę.
Pixi: no kurwa popsułam! (pokazuje palcem) tam weź tam jest słuchawka gdzieś...
Mła odwracam się na krześle, otwieram szufladę i wyciągam bezmyślnie elektroniczny czujnik temperaturowy. ze szpikulcem w rozmiarze powyżej średniej EU. Patrzę na Pixi i płaczę
Pixi: no czego się śmiejesz idiotko, dawaj tą słuchawkę...
Mła: iiiiiiiiiiiihiiiiiiiiihiiiiiiiiii (wdech) ojeeezu, się pobeczałam! (leżę z bezdechem na biurku)
Pixi: co ty mnie tu termometrem straszysz? ja jestem mężatka, nie muszę se mierzyć...
Mła (przez łzy): ale pogadać chciałaś... Pixi a co to jest to coś co się dusi i sie mówi do tego?
Pixi: a chuj z twoją pomocą, Mandaryna
Mła: ooo, no prawie zgadłaś... do-mo-fon!

Południe,
Mła (wchodzę do biura po powrocie do zakładu): tej, ale impreza, Miła moja, miła moja...
Gucio: o miła moja czy zdradziłem kiedyś cie..
Noje Sekwoje: ja jebie, ale siara...
Mła: no ci mówię, a chłopaki to mi chórki robili, jedziemy przez miasto, muza na max, okno otwarte... jakbym była stąd tobym się stąd musiała wyprowadzić...
Ułan (wchodzi): miła moja miła moja...
Pixi: Ułan, chcesz wjeb?! co z Mandaryną disco polo śpiewasz na całe miasto? chcesz mieć szlaban?
Mła (do Pixi): oooooooooooooo miła moja czy mój płacz nie ruuuuuuuusza cięęę?
Master: Ułan, zgłupiałeś? za loda chcesz mieć szlaban?!

Środa,
7., bjuro
(...)
Mła: tej, a wpadłam na genialny pomysł na biznes! będę robić na szydełku takie dizajnerskie worki na głowę dla brzydkich ludzi...
Master: chyba dla ciebie jak na stary pójdziesz...
Pixi: ale to pamiętaj, żebyś sobie taką dziurę na usta zostawiła...
Master: albo w ogóle cała się możesz obdziergać i dziury zostawić...
Mła: no co wy, przecież w oblucjomacie to ja tam w środku i w piżamie mogę siedzieć...
(heh, jak panie w sex telefonie)

8., przyjęcie surowca
Mła: tej, a tu ci brakuje...
Kurczakovy: a ta japonka nie waży 37?
Mła: czekaj sprawdzę... ano, prawda, to dobrze, się zgadza
Kurczakovy: patrz, zdałem, bym się mógł u was zatrudnić... tylko nie wiem na jakim stanowisku...
Mła: możesz zostać moim asystentem
Kurczakovy: a co miałbym robić?
Mła: siedzieć pod biurkiem

13., bjuro
(Informatycy grzebią w systemie, wchodzi Master)
Pixi: a tobie się dni popierdoliły? co mówisz Dareckiemu że jutro jesteś ostatni dzień w pracy?
Master (zawiecha): ano, bo w piątek jest świń mało, a jak mamy próbować to nowe to jutro bo będzie więcej przyjęć
Darecki: no co ty, przecież możesz Pixi i Mandarynę powiesić i na wagę nimi wjechać
Mła: ale za nóżkę, haczyk w Achillesa
Master: ale to potrzeba na cztery haki a nie na dwa...
Mła: tą jedną nogą mnie zahaczcie, ja se drugą gdzieś zawinę, akrobatka jestem
Master: ale muszelki jak Pixi zrobić nie umiesz...
Mła: ale ćwiczę, ćwiczę codziennie! biceps, triceps, szpagat...
Master: oooo, jak zrobisz muszelkę i podniesiesz pięć złotych to będziesz NumeroUnoMasarnianoSexBombo!

Drżyj piątku, nadchodzimy!